zwr1. a więc: chcę wracać z klubu, trzeźwy jak zwykle
nie uwierzy nikt, do tego już przywykłem
wsiadam do auta i słyszę do mnie krzyki
hej, podwieziesz mnie? i wskakuje do mej bryki
mówię luzik, lecz podpuchy nie wyczułem
po chwili już swoje wdzięki prezentuje
dowoże na miejsce „hej, może wejdziesz?”
heh, taki wałek tutaj nie przejdzie
ref. nie wiem czego spodziewać się po tobie
uprzedzam, że jedna już zawróciła w mojej głowie
mówię nie! nie wpadne na herbate
nie przekona mnie fakt, że masz dziś wolną chate
zwr2. teraz druga historia, też nie byle jaka
kumpela, ponoć wierna, wydawała się być taka
w związku się nie układa, on robi wszystko źle
tłumaczy mi, jednocześnie mizdrząc do mnie się
chwila moment, „związek chcesz ratować czy też nie?”
„no oczywiście, ale jak odwdzięcze tobie się?”
i start trik „może pogadamy u ciebie w domu?”
to jest kabaret, współczuje twemu chłopu
scenario.
zwr1. gdzieś jadę skądś i biorę nieznajomą dziewczyne na autostopa. mizdrzy się, poprawia rajstopy, dowożę do celu, a ona proponuje abym wszedł do domu
ref. napisany
zwr2. dobra koleżanka chce się poradzić z trudnościami w związku, jednocześnie flirtując, czym zamykam wątek